Po tylu sezonach totalnego szaleństwa na punkcie bomber jacket, można śmiało stwierdzić, że trafiły one do kanonu klasyków takich jak jeansowe kurtki, ramoneski czy mała czarna. Model ten pasuje dosłownie do wszystkiego, co zresztą od kilku lat udowadniają nam projektanci.



Louis Vuitton czy Gucci stawia na satynowe, mocno zdobione kurtki, które mają jedno zadanie – rzucać się w oczy i intrygować. Vetements czy Wang to prawdziwy grunge, gdzie ich bomberki przyjmują zdecydowanie bardziej militarny i rockowy charakter – najczęściej występują w kolorze khaki, czerni czy po prostu w camo. Bejsbolówki rodem z college’u to prawdziwy konik Tommy Hilfiger, który do niedawna sprzedawał je z możliwością wyszycia swojego imienia na plecach, jednak zdecydowanie najlepsze (szczególnie z racji zmieniającej się pogody) będą te ocieplane, z kożuchem lub futrem w środku!









                                                                       INSPIRACJE